Translate

wtorek, 30 października 2012

Potnijmy dynię !!!

Pogańskie nie pogańskie, dla mnie to przede wszystkim święto dobrej zabawy. Okazja do przebieranek ,spojrzenia na kwestię śmierci z innej nieco weselszej strony. Czy nam się podoba czy nie ,dzieci Halloween lubią i chętnie oddają się jedzeniu różnych halloweenowych słodyczy, przebierają się za wampiry,wilkołaki,duchy i inne przerażające stwory. 

Nie ma Halloween bez dyni.

Historia dyniowych lampionów sięga wielu wieków wstecz,kiedy to pewien człowiek z Irlandii zwany Skąpym Jackiem okazał się tak niegodziwą istotą,że ani Bóg ani diabeł nie chcieli wpuścić go do swoich królestw. Odrzucony przez sacrum i profanum tułał się  w całkowitej ciemności szukając wiecznego odpoczynku. Jedyne światło i odrobinę ciepła zapewniała mu zgniła rzepa z rozżarzonym węgielkiem w środku. 

Na jego pamiątkę w Irlandii robiło się lampiony z ziemniaków i rzep. W XIX wieku Irlandię ogarnął Wielki głód i jej mieszkańcy zaczęli masować emigrować,głównie do Ameryki. Tam właśnie rzepy zastąpiono dyniami.

Jak wyciąć dynię? Ja zaprezentuję Wam jak najbardziej amatorski sposób zrobienia dyniowego lampionu,tak aby każdy bez problemu mógł wykonać go w domu.

Wybór rozmiaru ,kształtu jak i kolory zależy tylko od Was. Przygotowujemy zatem dynię, narzędzie do wycinania (w sieci możecie kupić gotowe zestawy do wycinania) - ja zaopatrzyłam się w zwykły długi i wąski nożyk,flamaster,ołówek i miskę.
Moja dynia nie była wielka,ok. 2 kg.



Wzór do wycięcia możecie wymyślić sami bądź znaleźć coś ciekawego w necie. Są nawet specjalne szablony,które możemy wydrukować, umieścić na dyni i dopiero wtedy wycinać. Flamastrem rysujemy wzór. Ja naniosłam go na wyższą stronę dyni aby mieć więcej miejsca.



Aby dostać się do środka dyni ,można odciąć tzw czapeczkę czyli górę dyni,mi zależało aby zostawić górę nienaruszoną zatem do dyni dobrałam się od spodu.



Teraz czas na wyciągnięcie "wnętrzności". W zestawach ,o których wspomniałam wyżej są specjalne skrobaczki zaokrąglone , ja poradziłam sobie łyżką stołową. Wyciągnęłam wszystkie pestki i oskrobałam miąższ dyni ile tylko dałam radę. Wszystko wrzuciłam do przygotowanej miski.




Nadszedł czas na wycinanie. Jeśli mamy narysowany wzór na dyni to nie ma większych problemów. Trzeba użyć trochę siły bo ścianki dyni są dość mocne. Ja z moim nożykiem miałam problem z krzywiznami, przydałoby się coś bardziej w stylu dłutka.



I efekt końcowy. 





Wnętrzności dyni nie wyrzucajcie. Z miąższu można zrobić np zupę,ciasto ,a pestki uprażyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz